Czy wiecie skąd J. Rowling czerpała inspirację pisząc Harrego Pottera? Czy wiecie gdzie znajduje się najładniejszy Mc Donald na świecie? Czy wiecie gdzie wytwarzane i przechowywane jest najsłynniejsze portugalskie wino?
Porto – drugie co do wielkości (po Lizbonie) miasto w Portugalii. Położone na wzgórzach nad rzeką Douro, słynie z produkcji wina, co już samo w sobie działa jak magnes na turystów. To jednak, zaledwie tylko jedna z wielu atrakcji, które oferuje miasto. Na nas zrobiło duże wrażenie, również pod względem kulinarnym.
Już na lotnisku, zaraz po odbiorze walizki, rozdawane są bezpłatne mapy miasta. Dzięki dobrze zorganizowanej komunikacji miejskiej można szybko dostać się z lotniska do ścisłego centrum. W automacie na lotnisku należy spojrzeć na listę przystanków, które jednocześnie wyznaczają ilość stref miasta, na jakie należy kupić bilet. Z lotniska do centrum będzie to bilet na 4 strefy Z4, który kosztuje 1,80 EUR + 0,60 EUR za kartę, na którą można ładować kolejne bilety. Bilety należy skasować w żółtych czytnikach ustawionych przed wejściem na peron. Uwaga – należy go skasować ponownie, gdy przesiadamy się na inną linię metra/autobus.
Wszystkie główne atrakcje miasta znajdują się blisko siebie. Nie ma więc potrzeby korzystania z komunikacji miejskie w centrum. Mając mapę i bilet w ręce ruszamy zwiedzać.
Rozpoczynamy od wizytówki miasta – klimatycznej dzielnicy Ribeira, gdzie kolorowe domki odbijają się w błękicie rzeki Douro. Nad rzeką góruje sześć mostów, w tym najsłynniejszy – Most Ludwika I. Dwupoziomowa konstrukcja liczy 172 metry długości i w czasach swojego powstania, była najdłuższą tego typu konstrukcją na świecie. Po rzece Douro pływają statki wycieczkowe, które za 15 Euro oferują 50-minutowy rejs, pod sześcioma mostami. Nie jest to jednak wielka atrakcja, na pokładzie statku nie ma żadnego przewodnika, więc sama wycieczka, oprócz widoków nie oferuje nic ciekawego.
Przejście po moście pozostawiamy sobie na później, teraz pokręcimy się troszkę po wąskich, górzystych uliczkach.
Dochodzimy do katedry (Se do Porto) – jednej z najważniejszych świątyń w Porto. Budowa świątyni rozpoczęła się już w 1110 roku! Jej wnętrze kryje w sobie piękny barokowy ołtarz.
Naszym kolejnym punktem na mapie jest dworzec kolejowy tzw. Dworzec św. Benedykta. Jego nazwa pochodzi od nazwy klasztoru, który pierwotnie stał na miejscu dworca. Budynek został zbudowany w 1916 roku. Jego wnętrze pokryte jest ceramicznymi płytkami tzw. Azulejos (płytek jest ponad 20 tysięcy!)
Zmierzamy na targ, gdzie zawsze w soboty sprzedawane są świeże owoce (na wspomnienie świeżych pomarańczy wciąż cieknie mi ślinka), ryby i owoce morza, kwiaty, oraz całe mnóstwo różnych pamiątek. Szczególnie popularne są ściereczki i obrusy w portugalskie wzory oraz koguty – symbol Portugalii. Oprócz nich można kupić ręcznie malowaną ceramikę, portfele, torebki i plecaki z korka, ręcznie malowane magnesy (warto docenić, że nie są produkowane w Chinach).
Całkiem niedaleko targu, znajduje się najpopularniejsza ulica, przy której znajduje się kawiarnia Cafe Majestic. To w niej, podczas swojego pobytu w Porto w latach 1991-1993, J.Rowling miała pisać pierwsze rozdziały Harrego Pottera. Jednak by dostać się do kawiarni, trzeba odczekać w długiej kolejce. Samo zrobienia zdjęcia również nie należy do łatwych.
Burczenie w brzuchu daje znak, że ktoś tu jest wyraźnie głodny. Pora na smakowanie potrawy prosto z Porto. Jest to Francesinha. Charakterystyczna kanapka składająca się z dwóch kromek chleba, między którymi znajdują się smażone kiełbaski, wędlina, plastry wołowiny i wieprzowiny. Wszystko zostaje zapieczone pod solidną porcją żółtego sera. Na koniec zostaje oblane sosem z piwa i pomidorów. Kanapka często podawana jest w towarzystwie frytek. Danie nie należy do lekkich, ale warto było spróbować. To zupełnie coś nowego 😉
Po krótkim odpoczynku idziemy dalej i dochodzimy do Placu Wolności (Praca da Liberdade). W jego środkowej części stoi pomnik króla Piotra IV, nieco z boku pomnik Gazeciarza, opartego o czerwoną skrzynkę na listy.
Idąc w górę Placu Wolności, można wstąpić do jednego z najładniejszych Mc Donaldów na świecie (został otwarty w 1995 roku). Jego wnętrze zdobią piękne witraże.
Idziemy dalej i dochodzimy do Ratusza, z 70-metrową wieżą. Władze miasta zasiadają w tym budynku od 1957 roku.
Na jednym z wzgórz Porto widoczna jest wieża i kościół Kleryków, powstałe w XVIII wieku. Budowle są wizytówką miasta i stanowią piękny przykład architektury barokowej. Tuż obok, znajduje się Portugalskie Centrum Fotografii, przed którym znajduje się ciekawa, kula z fioletowych rur.
Po prawej stronie znajduje się Ogród Powroźników – jeden z najstarszych parków w Porto. Nazwa pochodzi od popularnego przez 200 lat, rzemiosła polegającego na produkcji lin i powrozów. W parku znajdują się ciekawe rzeźby m. in. Trzynastu śmiejących się z siebie, autorstwa Juana Munoza.
W niedużej odległości od parku znajduje się stacja zabytkowej kolejki, która krąży ulicami miasta (jednorazowy przejazd kosztuje 3 Euro).
Również koło parku znajduje się budynek Uniwersytetu w Porto, a przed nim fontanna Lwów z 1886 roku. Po drugiej stronie ulicy znajdują się przylegające do siebie Kościoły Karmelitów i Trzeciego Zakonu, z pięknymi, malowanymi, ceramicznymi płytkami na ścianach, wspomnianymi wcześniej – Azulejos.
Stąd blisko już do bardzo słynnej księgarni Lello & Irmao, do której potrzebny jest bilet wstępu (4 Euro). To właśnie wnętrze tej księgarni stanowiło inspirację dla J. Rowling, podczas pisania Harrego Pottera. Piękne, drewniane, kręte schody są jak wyjęte ze scenografii filmu. Nie łatwo tam zrobić zdjęcie, gdyż księgarnia nie jest duża i pełno w niej mugoli 😉 Bilet wstępu uprawnia do dokonania zakupów z 10% zniżką.
Porto zaskakuje ilością ciekawych, kolorowych budynków i rzeźb. W marcu pięknie kwitły magnolie, a na drzewach wisiały dojrzałe pomarańcze i cytryny.
W sam raz by usiąść i rozkoszować się słodkimi portugalskimi pysznościami. Wśród nich ciasteczka Pastel de nata, wypełnione kremem śmietankowym, czy malutkie pączki. Słodkości można kupić w wielu piekarniach porozrzucanych po całym mieście. Wszystkie ciasta i kremy są słodkie i zawierają niesłychaną ilość jajek (20-30 sztuk).
Kuchnia portugalska oparta jest na rybach i owocach morza. Królem wszystkich ryb jest dorsz, podawany na różne sposoby. Najpopularniejszym jest jednak dorsz pod chlebową posypką, podawany z ziemniakami i młodą kapustą. Na przystawkę polecamy szczególnie smażoną w cieście, zieloną fasolkę, podawaną z sosem tatarskim. Wszystkie pyszności, zarówno regionu Porto, jak i całej kuchni portugalskiej, warto spróbować w nowoczesnej formie, którą serwuje kucharz Jose Avillez w swojej restauracji Cantinho do Avillez (http://cantinhodoavillez.pt/). Lepiej zrobić wcześniejszą rezerwację 😉
Na koniec wracamy do miejsca, w którym rozpoczęła się nasza przygoda. Przechodzimy po górnej platformie mostu Ludwika I i naszym oczom ukazuje się piękna panorama miasta i rzeki. Dochodzimy do stacji gondolek, które zjeżdżają do dzielnicy najsłynniejszych, winnych piwnic. Bilet jednostronny kosztuje 6 Euro.
Winne piwnice można zwiedzić. My wybraliśmy piwnice firmy Sandeman, założonej w 1811 roku przez George’a Sandeman’a. Logo tej marki jest bardzo charakterystyczne. Tajemnicza, czarna postać z kapeluszem, trzymająca kieliszek wina, na żółtym tle. Płaszcz nawiązuje do tradycyjnego stroju studentów w Porto (można spotkać tak ubranych studentów w okolicy Uniwersytetu), natomiast kapelusz do tradycyjnych, hiszpańskich kapeluszy, z szerokim rondem. Zwiedzanie piwnicy wraz z przewodnikiem i degustacją dwóch odmian Porto, kosztuje 10 Euro i trwa ok. 40 min. Podczas zwiedzania można dowiedzieć się, jak wygląda proces fermentacji wina Porto, jakie są jego odmiany i jak przechowywane jest w wino w piwnicach. Winorośle znajdują się ok. 100 km od Porto, ale to właśnie tutaj wino leżakuje, by otrzymać pożądany smak i kolor. Porto nie należy do win lekkich (jest około 20%) i nawet jeśli jest wytrawne, jest dalej słodkie. Wszystko dzięki przerywanej fermentacji i dolewaniu do wina czystego spirytusu. Główne odmiany Porto to Ruby i Tawny.
Porto zachwyca pod każdym względem! Bogata architektura, ciekawe atrakcje, urocze uliczki, pyszne jedzenie i wino. Miasto ma w sobie wszystko, co potrzebne turyście głodnemu wrażeń.
Już wkrótce czekają nas następne podróże. Najbliższa do Kraju Kwitnącej Wiśni. Do zobaczenia!