Konfitury i przetwory do niedawna kojarzyły mi się z wielogodzinnym, a nawet wielodniowym przebywaniem w kuchni i powolnym gotowaniem, aby nie dopuścić do ich przypalenia. Jednak od kilku lat robiąc przetwory stwierdzam, iż wcale nie musi tak być, chociaż nie wykonuje ich w z babcinych przepisów.
Powidła śliwkowe:
- ilość śliwek według uznania (ostrzegam zostaje ok. połowa z tej ilości, jeżeli w domu grasują łakomczucho-podjadacze ilość może być jeszcze mniejsza).
Śliwki umyć, usunąć pestki, przeciąć na połówki. Owoce umieścić w garnku o grubym dnie i przy pomocy blendera zmiksować śliwki na pulpę. Garnek wstawić na ogień i zagotować. Następnie zmniejszyć ogień i gotować przez 2-3h co jakiś czas mieszając, aż uzyskamy smak i konsystencję powideł.
Dżem brzoskwiniowo-śliwkowy:
- 1 kg śliwek
- 1 kg brzoskwiń
- 0,5 kg cukru
- 1 opakowanie żelfix 2 w 1
Owoce umyć,usunąć pestki, pokroić w ósemki. Pokrojone owoce umieścić w garnku i zasypać cukrem. Owoce zagotować, gotować ok. 5-8 min. Następnie dodać żelfix i zagotować. Poczekać aż powstała piana opadnie i rozlać do wcześniej umytych słoików. Zakręcić, odwrócić do góry nogami i zostawić do ostygnięcia.
A gdzie klasyczny dżemor truskawkowy ;)?
PolubieniePolubienie
Truskawy się skończyły 😉
Dziękujemy za komentarz 😀
PolubieniePolubienie