Czy ktoś kiedyś widział znikający tort? Gwarantuje, iż w tym przypadku właśnie tak będzie. Za każdym razem gdy piekłam tą bezę, niezależnie od tego jakie owoce wybrałam (rabarbar, gruszki, truskawki, owoce leśne, porzeczki, maliny) znikała z prędkością światła.
Składniki na bezę:
- 5 białek,
- 2 szklanki cukru,
- łyżka mąki ziemniaczanej
Składniki na krem:
- 3 żółtka,
- 3 łyżki cukru,
- serek mascarpone,
- 250 ml śmietany kremówki 30 %
- dowolne owoce: polecam maliny
Beza: piekarnik ustawić na 150 stopni. Białka ubić na sztywno, następnie dodać cukier i ubijać aż cukier przestanie być wyczuwalny. Następnie dodać mąkę i wymieszać. Blachy do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia i wyłożyć masę formując okręgi tej samej wielkości. Jeżeli chcemy aby ciasto zmieściło się na paterze, można odrysować okrąg od patery i formować krąg ok. 2 cm mniejszy niż narysowany.
Bezy piec ok. 45 min (jeżeli jest możliwość to ustawić na grzanie dół i góra), po tym czasie temperaturę zmniejszyć do 100 stopni i suszyć bezy 2 godziny, bezy pozostawić do wystygnięcia w piekarniku. Bezy można piec jednocześnie.
Krem: Żółtka ubić z cukrem do białości. Połączyć z serkiem mascarpone. Osobno ubić zimną śmietanę kremówkę na sztywno. Następnie śmietanę połączyć z kremem z żółtek i serkiem mascarpone. Ważne aby przełożyć śmietanę do krem a nie odwrotnie, gdyż śmietana opadnie.
Bezę ułożyć na talerzu, przełożyć ¾ kremu, ułożyć drugą bezę, posmarować resztą kremu i ułożyć owoce.